Warunki były ciężkie, wąska rzeka, nisko zawieszone drzewa, ale przecież na take wody została stworzona
Wędkę testowałem z linką pływającą Vision Attack WF5, czyli w klasie w której wędka była przed skróceniem. O komforcie rzucnia można było mówić gdy ilość szunura poza szczytówką równała się długości wędziska - wtedy zaczynało być czuć że "coś" lata i ładuje wędkę. Przy połączeniu tego z przyponem ze starego wędziska ~3m - bywało ciężko. Maksymalne odległości jakie uzyskiwałem to 7-8m i było to głownie z wykorzystaniem "houle" bo z tyłu rzadko kiedy było więcej niż 5m na wymach. Na pewno można więcej.
Generalnie jestem usatysfakcjonowany z efektu, nawet pewien bardzo mały pstrąg (pomimo połowu na stosunkowo dużą muchę) postanowił utwierdzić mnie w tym mniemaniu:
Przez najbliższy tydzień będę kontynuował testowanie na innych rzeczach - może uda mi się wyholować coś większego.
Jeszcze parę zdjęć z wypadu:
Woda piękna, niestety pstrągów jest tam bardzo mało :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz